Sally Hansen Hard as Nails ~ Odżywka, która uratowała moje paznokcie.
Długie czy krótkie, pomalowane bezbarwnym lakierem lub wystylizowane w najmodniejszym kolorze. Zadbane paznokcie zdradzają dużo o naszej osobowości i charakterze. Kiedy ich stan się pogarsza, wtedy zdajemy sobie sprawę, że nasz organizm jest osłabiony bądź brakuje mu jakichś składników. Zdarzają się również takie przypadki (jak mój np.), że przez pewien czas notorycznie są obgryzane. Najczęściej powodem tego są nerwy, ja bardzo stresowałam się przed obroną pracy magisterskiej. Dlatego od razu po niej zabrałam się za ich rygorystyczną odbudowę. Od tego czasu minął już ponad rok, a dzięki tej odżywce bardzo szybko udało mi się przywrócić je do wcześniejszego stanu. Jak po raz kolejny sprawdził się u mnie produkt z Sally Hansen, możecie przeczytać w dzisiejszym wpisie.
Kiedy miałam chwilę wolnego czasu, od razu pobiegłam do drogerii po coś na odbudowę moich paznokci. Sama wzbogacona dieta oraz picie pokrzywy nie pomogły tym razem w tak postępowym stopniu, jak tego oczekiwałam. Musiałam więc posiłkować się czymś dodatkowym z zewnątrz. I tym razem postanowiłam sięgnąć po odżywkę z jednej z moich ulubionych firm kosmetycznych.
ZALECENIA PRODUCENTA
Producent zaleca, aby nakładać jej 2-3 warstwy na niepomalowane paznokcie. Prawie się roześmiałam, kiedy przeczytałam o tym w sklepie, bo ile to będzie wysychało. Zawsze, ale to zawsze w momencie kiedy pomaluję paznokcie mam najwięcej rzeczy do zrobienia i nagle wszystkim jestem szalenie potrzebna. Macie podobnie ? To chyba jakiś fenomen "świeżo pomalowanych paznokci". Dodatkowo producent obiecuje on również, że regularne stosowanie sprawi, że nasze paznokcie będą wzmocnione, przestają być miękkie i łamliwe. Dodatkowo utwardza i wygładza bruzdy, a także zapobiega rozdwajaniu i odpryskiwaniu lakieru.
DOSTĘPNOŚĆ/ CENA
Można ją zakupić w większości drogerii. Ja swoją zakupiłam jeszcze w Polsce w Hebe, akurat była na promocji za 11 zł, cena standardowa wacha się pomiędzy drogeriami od 15 zł do 20 zł. Warto śledzić przeceny w Hebe, tam często można znaleźć promocje na produkty Sally Hansen.
Poranną kawę piję pomiędzy robieniem makijażu, a ciągłemu zerkaniu na zegarek, odpisując mamie, że wszystko u nas dobrze. A kolejne godziny wcale nie są mniej zabiegane. Zawsze mam coś do zrobienia, a czekanie 30 minut aż wyschną mi 2-3 warstwy odżywki na paznokciach nie należy do moich ulubionych czynności (chyba że czytam akurat książkę, jest popołudnie, a ja wracam do domu z pracy). Tak też przez miesiąc nakładałam jedną warstwę (czasami dwie) odżywki na 3 dni, zawsze później malowałam paznokcie lakierem, więc w sumie było 2 warstwy. Prawie się stosuję do zaleceń, przynajmniej prawie można tak powiedzieć. Pomiędzy jednym a drugim malowaniem robiłam dzień przerwy, tak aby "odpoczęły" od ciągłego noszenia lakieru. Po miesiącu zauważyłam, że moje paznokcie wzmocniły się, przestały się rozdwajać i zadzierać. Zadzieranie od niepamiętnych czasów było moją zmorą, zwłaszcza przy obgryzaniu paznokci ten problem często powracał. Na szczęście przy regularnym stosowaniu udało mi się przerwać ten proces. W końcu odżyły, przestały być giętkie i łamliwe.
STRATEGIA ODBUDOWUJĄCA
Warto pamiętać, że samo używanie odżywki do paznokci może nie odnieść spektakularnego zwycięstwa w walce o piękne paznokcie. Najlepiej, jeśli wspomożecie się dodatkowo herbatkami z pokrzywy bądź skrzypu polnego (co również dobrze posłuży waszym włosom i cerze;). Nigdy nie znalazła utwardzacza czy odżywki do paznokci, która sama w sobie byłaby wystarczająca, nie niosąc ze sobą jakichś konsekwencji dla naszego organizmu jak np. Eveline 8w1, która mnie sprawdziła się genialnie, a nawet lepiej. W krótkim czasie miałam długie, twarde i zdrowe paznokcie. Kiedy jednak pochwaliłam się nimi siostrze, od razu uświadomiła mnie, jak bardzo trujące składniki ma w sobie ten preparat. Głównym sprawcą jej złej opinii jest formaldehyd inaczej aldehyd mrówkowy. Dopuszczalne stężenie formaldehydu w kosmetykach to 2% jednak nawet przy takim udziale w całości kosmetyku u wielu dziewczyn działał silnie drażniącą i niszczył im płytkę paznokci. Więcej o tym możecie poczytać tutaj hop.
Jeśli czasami z nerwów czy też innej przyczyny zdarza się wam obgryzać paznokcie, pamiętajcie, że rozwarstwiona płytka jest poszarpana. I tak jak rana szarpana, trzeba dać jej czasu na odbudowanie i zagojenie się. Nic na siłę, wrzućcie na luz i bądźcie konsekwentne w swoich działaniach, a piękne paznokcie wyrosną nawet nie wiadomo kiedy ;). Dodatkowo warto wspomagać się od wewnątrz w
ubogacając swoją dietę w warzywa, owoce i oleje lub popijając herbatki pokrzywowo-skrzypowe.
Używałyście odżywek do paznokci z Sally Hansen ?
Pozdrawiam, Madeline
Używałam tej odżywki i bardzo dobrze się u mnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńJa osobiście kilka lat temu używałam odżywek z Eveline i ta 8w1 świetnie działała na moje paznokcie. :)
OdpowiedzUsuńTo moze byc cos dla mnie
OdpowiedzUsuńZ paznokciami problemów nie mam, dlatego nie stosowałam jeszcze takich odżywek.
OdpowiedzUsuńta odżywka kilka lat temu uratowała moje paznokcie po hybrydach i nie miłych doświadczeniach z odżywką 8 w 1 :-) do tej pory mam ją w kosmetyczce bo wiem że zawsze mi pomoże :-)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś różową odżywkę do paznokci Sally Hansen i również bardzo dobrze się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze tej odżywki 🙊 na pewno wypróbuje ❤️
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie https://sweeetdreamsx.blogspot.com/?m=1
Moja koleżanka poleca ten produkt każdemu:D Uratowała jej paznokcie, widziałam na własne oczy były w naprawde kiepskiej kondycji...
OdpowiedzUsuń