Niezastąpiony produkt mojej włosowej przemiany: Garnier Fructis Oil Repair 3

Każdy z nas ma takie kosmetyki, które bez namysły zawsze wrzuca do swojego koszyka wchodząc do drogerii. Jednym z kilku moich typów sprawdzonych produktów jest Garnier Fructis Oil Repair 3, który przyczynił się niesamowicie do odbudowy moich włosów. Liczba zakupionych przeze mnie sztuk przekroczyła chyba już dawno setkę, a to jak wiele razy ratowała mnie z bhd jest nie do przełożenia na żadne inne kosmetyki, którymi próbowałam ją zastąpić.

Choć jest już to jej kolejna odsłona dalej sprawdza się u mnie bardzo dobrze chociaż niestety z mniejszym efektem co do swojego pierwowzoru, który pierwszy wylądował na mojej głowie kilka lat temu. Można ją dostać dosłownie wszędzie: w drogeriowej sieci typu Rossman, Hebe, Superpharm, w marketach, mniejszych prywatnych drogeriach czy... na stacji benzynowej (tak kupiłam kiedyś tam tę odżywkę w drodze na wakacje ;). Cena wacha się w zależności oczywiście od miejsca od 8,00 zł. do 14,00 zł. Bardzo dobrze rozprowadza się na włosach dzięki swojej lekko kremowej konsystencji, nawet na suchych bez dodawania żadnego półproduktu czy oleju. Opakowanie dobrze trzyma się w dłoniach, a klips od zamykania łatwo się otwiera nawet mokrymi rękoma. Mimo niepozornie wyglądającego opakowania odżywka jest naprawdę wydajna i wystarcza na kilka myć.


Efekty:
Często ratuje się nią po hennowaniu dodając 2-3 łyżki jakiegoś oleju. Moje włosy są zawsze po niej miękkie, sypkie i błyszczące. Dodatkowo zawsze uzyskuje po niej efekt fajnie puszystych, ale nie spuszonych włosów. Ładnie się układając i w moim przypadku zbijają się w leiste fale, które na moich włosach podobają mi się najbardziej. Nakładałam ją przez te wszystkie lata chyba na każdy możliwy sposób, najlepiej jednak działa u mnie w połączeniu z 2 łyżkami wybranego oleju np. ze słodkich migdałów i z łyżką miodu. Zwykle wtedy trzymam ją na głowie około 40 minut, efektowi brakuje tylko fanfarów "ta dam";). 

Moja domowa maska z udziałem Garnier Fructis Oil Repair 3
Przez ten czas udało mi się stworzyć całkiem fajną maskę z jej udziałem na moje włosy proporcje wyglądają tak:
- 2 łyżki garnier oil repair,
- 2 łyżki oleju,
- 1 łyżka miodu,
- pół łyżki oleju z awokado.
Konsystencja może wyjść bardziej rzadka, zależy od tego jaki macie miód, ale u mnie takie rzadkie oleiste maski sprawdzają się najbardziej. Takiej maski z dużą ilości emoleintów nie radziłabym również nakładać na skórę głowy, bo z pewnością może mocno obciążyć włosy.

Wyjątkową uwagę trzeba zwrócić na jej spłukiwanie, bo w moim przypadku czasami ciężko było zmyć ją z włosów kiedy dodałam za dużo oleju. Mimo tego, że sam olej spłukiwał się bardzo dobrze. Jednak sama odżywka jest już emolientowa więc trzeba uważać aby nie przedobrzyć :). Nakładam odżywki/maski od ucha w dół więc nie wiem czy obciąża ona włosy i czy możemy po jej stosowaniu borykać się z oklapnięciem włosów. 


Skład:
Co do składu mamy typowy skład odżywki emolientowej, do której w rzeczy samej wystarczy dodać łyżkę miodu i łyżkę odżywki/maski proteinowej czego efektem wychodzi nam fajna maska PEH-owa.


Aqua - woda, 
Cetearyl Alcohol - emolient, 
Behentrimonium Chloride- antystatyk, 
Cetyl Esters - wosk syntetyczny, emolient tłusty, tworzy na skórze i włosach film, zmiękcza, kondycjonuje, wygładza, zapobiega odparowywaniu wody z włosów i skóry. 
Niancinamide - witamina b3, 
Saccharum Officinarum Extract / Sugarcane Extract - wyciąg z trawy cytrynowej,  
Olea Europaea Oil/Olive Fruit Oil - oliwa z oliwek, 
Trideceth-6 - substancja myjąca, 
Chlorhexidine Digluconate - konserwant, 
Limonene - zapach, 
Camellia Sinensis Leaf Extract - ekstrakt z zielonej herbaty, 
Linalool - zapach, 
Benzyl Salicylate - filtr przeciwsłoneczny, konserwant i substancja zapachowa w jednym
Benzyl Alcohol - konserwant, rozpuszczalnik substancji zapachowych, 
Amodimethicone - silikon, nie powinien nadbudowywac sie na włosach, 
Isopropyl Alcohol - konserwant, 
Pyrus Malus Extract / Apple Fruit Extract - ekstrakt z jabłka, 
Pyridoxine HCL - witamina B6/pirydoksyna, w kosmetyce stosowana jako filtr przeciwsłoneczny
Persea Gratissima Oil/Avocado Oil - olej z awokado,
Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter -  masło Shea, 
Citric Acid - kwas cytrynowy, naturalny konserwant, regulator pH.
Butylphenyl Methylpropional - inaczej Lillial, składnik kompozycji zapachowych
Cetrimonium Chloride - konserwant lekko emulgujący,działa tez antystatycznie i przeciwdziała rozwojowi organizmów bakteryjnych.
Citrus Medica Limonum Peel Extract / Lemon Peel Extract - ekstrakt ze skórki cytyrny
Hexyl Cinnamal -  składnik kompozycji zapachowej, imituje zapach jaśminu
Parfum / Fragrance (FIL C169842/1). - zapach.

Poleciłam ją chyba większości osób na początek, które zadawały mi pytania: jak zacząć świadomą pielęgnacje. W jaki kosmetyk warto zainwestować na początek? Z racji dostępności, ceny i uniwersalności zawsze polecam tę odzywkę i jeszcze nikt na nią nie narzekał. 
Używałyście już kiedyś tej odżywki ? 

Pozdrawiam, Madeline



8 komentarzy:

  1. Używałam niejednokrotnie, nawet aktualnie ją mam :), też dobrze mi się sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś inną odżywkę Garniera i była ok, ale też bez większych rewelacji. Dla mało wymagających włosów na pewno byłaby wystarczająca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś bardzo lubiłam odżywki Garniera, teraz nie jest mi z nimi po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej odżywki Garniera nie używałam, ale miałam inne były całkiem ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem wielka fanka odzywek z Garnier :) Mialam ich kilka

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę się w nią zaopatrzeć:d Śliczne włosy <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ją kiedyś, ale nie polubiła się z moimi włosami :(

    OdpowiedzUsuń

Polecane Posty

Czy to tu się jeszcze pisze? – refleksja blogowa, powrót i sens pisania w 2025

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz logowałam się tutaj bez poczucia lekkiego wstydu.. Wiesz, tego rodzaju „zaraz-napiszę-tylko-najpierw-odkurzę...

Copyright © Je suis Madeline , Blogger