Olej z orzechów włoskich cichym bohaterem moich włosów + farbą Leonardo da Vinci ?
Olej z orzechów włoskich był jednym z kilku moich pierwszych olei, które wypróbowałam. Pamiętam, że zawsze ratował mi włosowy przy pierwszych hennowaniach razem z siemieniem lnianym. Jego działanie jest rewelacyjne i niezmienne przez lata. Choć kierowany jest do włosów wysokoporowatych u mnie sprawdza się dalej dobrze na średnioporowatych.
Na początku kupowała go głównie w Elfince we Wrocławiu bądź w sklepach zielarskich. Dużą uwagę przykładałam wtedy do tego aby był naturalny i nie poddawany żadnym dodatkowym procesom, które wytracają z niego odżywcze właściwości. Jakiś czas później wróciłam do domu i zapomniałam kosmetyczki. Pamiętam, że z wielką dezaprobatą kupiłam go w Biedronce i byłam święcie przekonana, że to badziewie, ale jednak dałam mu szanse. Na szczęście. Efekty, które ten niepozorny olej za 7,00 zł przyniósł moim włosom były lepsze od wersji ze sklepu zielarskiego. Od tamtego momentu nie patrzyłam już czy kupuje olej z Biedronce, Delikatesach czy Zielarni, ważne było dla mnie działanie.
Na co trzeba zwrócić uwagę przy zakupie olei?
Bardzo ważne aby oleje, których używacie nie tylko na włosy, ale również w kuchni kupować w szklanych butelkach, najlepiej z ciemnego szkła. Duża część olei w plastikowych opakowaniach wchodzi w reakcję z plastikiem. Co negatywnie odbija się na jego właściwościach i stanie.
Najbardziej popularny jest w kuchni chińskiej, francuskiej i włoskiej np. do sałatek, zup i sosów. Do smażenia używany rzadziej i ostrożnie, bowiem w wysokich temperaturach traci swój cenny aromat i ma skłonność do gorzknienia.
Właściwości:
Olej z orzecha włoskiego zastosowany w preparatach kosmetycznych dla skóry łojotokowej i trądzikowej, poprawia gospodarkę lipidami- łój staje się rzadszy i nie czopuje ujść gruczołów łojowych, co min. zapobiega powstawaniu zmian trądzikowych. Dzięki zawartości kwasów omega 3 zapobiega wypadaniu włosów i przeciwdziała uszkodzeniem skóry głowy. Ponadto zawarty w nim potas wspomaga regenerację komórek dzięki czemu przyśpiesza porost włosów i ich regeneracje. Działa również przeciwłupieżowo i przeciwgrzybiczo. Jest bogatym źródłem magnezu, potasu, fosforu, żelaza, cynku, manganu i cynku oraz witamin B1, B6, K, C i E. Wpływa korzystnie na stan skóry, włosów i paznokci, a także opóźnia procesy starzenia. Pomaga leczyć trądzik, egzemę, zakażenia skórne, choroby związane z krążeniem krwi a nawet nadpotliwość. Poprawia kondycję włosów czego efektem stają się bardziej odżywione, sypkie i lśniące.
Bardzo łatwo aplikować go na skórę, charakteryzuje się dobrą rozsmarowywalnością i brakiem nadmiernej tłustości po aplikacji.
Dzięki wysokiej zawartości kwasu linolowego wpływa ponadto na zwiększoną przepuszczalność naskórka oraz wykazuje zdolność głębokiej penetracji tkanek, co czyni go doskonałym nośnikiem substancji naprawczych i odmładzających, takich jak ekstrakty roślinne czy olejki eteryczne. Dlatego warto wykorzystać tę cechę w przyrządzaniu maceratów.
Działanie: wysokoporowate włosy
Używam go już od kilku lat i cały czas jego działanie pozostaje bez zmian bez względu na zmianę porowatości. Trzy lata temu kiedy zabiegałam o skręt włosów (a były wtedy wysokoporowate) każde olejowanie olejem z orzechów włoskich było swoistą gwarancją, że włosy będą ślicznie się kręciły. Dodatkowo będę pięknie odżywione, a łuska domknięta. Włosy zawsze miałam lśniące, sypkie i miękkie. Bardzo łatwo również aplikowała się go przy takiej porowatości, jego konsystencja jest zbliżona do olej słonecznikowego więc nie ma problemu z rozprowadzeniem go na włosach jak i z jego zmyciem. Wystarczy zwykły szamponem i letnio-ciepła woda.
Działanie: średnioporowate włosy
W kręconych włosach nie do końca się odnajduje dlatego już od dłuższego czasu robię wszystko aby przekształcić je w piękne fale. Udało mi się zejść do średniej porowatości co niesie ze sobą pare wyzwań, ale w kwestii tego oleju nie mam żadnych problemów z nakładaniem go. Dalej bardzo dobrze odżywia włosy, nadaje im niesamowity blask i miękkość. Świetnie ujarzmia je podczas niepowodzeń, stają się sypkie, sprężyste i gładkie. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że dalej jest moim małym bohaterem kiedy przechodzę włosowe kataklizmy tak jak w przypadku ostatniego przeproteinowania.
Sprawdza się Złota Zasada Włosomaniactwa "Nie musisz wydawać dużo pieniędzy na dobry olej". Oleje spożywcze czasem działają tak samo na włosy jak te dedykowane wyłącznie do ich pielęgnacji. Jeśli nie tak samo to bardzo przybliżenie tylko pamiętajmy aby zawsze kupować te nierafinowane i w szklanych butelkach.
Warto pamiętać:
Olej z orzechów włoskich po otwarciu szybko jełczeje więc po otwarciu powinno się go w miarę szybko zużyć. Oczywiście nie mówimy tutaj o dniach bardziej kwestia kilku tygodni. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, że chciałam go użyć a okazało się, że jest już zepsuty. Idealna temperatura to ta pokojowa lub odrobinę niższa, ale nie należy trzymać go w lodówce. Jak większość olei należy trzymać go w zaciemnionym miejscu.
Warto pamiętać:
Olej z orzechów włoskich po otwarciu szybko jełczeje więc po otwarciu powinno się go w miarę szybko zużyć. Oczywiście nie mówimy tutaj o dniach bardziej kwestia kilku tygodni. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, że chciałam go użyć a okazało się, że jest już zepsuty. Idealna temperatura to ta pokojowa lub odrobinę niższa, ale nie należy trzymać go w lodówce. Jak większość olei należy trzymać go w zaciemnionym miejscu.
Olej z orzechów włoskich jako farba Leonarda da Vinci
Oprócz zastosowań spożywczych, olej orzechowy wykorzystywany bywał już w XV i XVI wieku przez malarzy. Zachowała się receptura otrzymywania tego oleju stosowana przez Leonardo da Vinci. Miazgę z dobrze wysuszonych orzechów włoskich mieszał z niewielką ilością wody, otrzymując gęstą papkę; papkę tę następnie rozrzedzał nieco wodą i wystawiał na słońce. Gromadzący się na powierzchni olej zbierał przy pomocy waty. Dla malarzy olej orzechowy jest nieco gorszy od oleju lnianego, ale lepszy od makowego, bo wysycha na całej swojej powierzchni. Nie ciemnieje i nie żółknie w kontakcie z powietrzem, ale dość szybko gorzknieje i ma po wyschnięciu skłonności do mięknięcia.
"Z drewna pochodzisz i do drewna wrócisz"
Olej orzechowy jest też cenionym materiałem utrwalającym wyroby z drewna, w szczególności takie, które będą miały kontakt z żywnością, np. deski do krojenia, łyżki, łopatki bądź drewniane misy i inne naczynia. Używany był też przez Stradivariusa do utrwalania jego skrzypiec, a dziś używany jest także przez producentów rękojeści noży i kolb broni palnej.
Olej orzechowy jest też cenionym materiałem utrwalającym wyroby z drewna, w szczególności takie, które będą miały kontakt z żywnością, np. deski do krojenia, łyżki, łopatki bądź drewniane misy i inne naczynia. Używany był też przez Stradivariusa do utrwalania jego skrzypiec, a dziś używany jest także przez producentów rękojeści noży i kolb broni palnej.
Używałyście już tego oleju ?
Pozdrawiam, Madeline
Ja, jak już wspominałam wcześniej, nie za bardzo mogę używać takich olejów do włosów. :) Ale doceniam istotne wskazówki w związku z jego zakupem (szczególnie tą o szklanej buteleczce). Nie byłam do końca świadoma tego, że plastik wchodzi w reakcje z olejkami i przez to kosmetyk traci właściwości! :)
OdpowiedzUsuńCiesze sie wpis był pomocny :) niestety w tej kwestii oleje bardzo duza tracą na plastikowych opakowaniach, ale niestety wygrywa on w taniości produkcji i transporcie :/
UsuńMoje włosy są wysokoporowate, więc może pomógłby mi je nieco odżywić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie warto sprobowac ;)
UsuńJa mam teraz w planach zakup olejku ze słodkich migdałów :) Ten też na pewno kiedyś wypróbuję!
OdpowiedzUsuńOleje ze słodkich migdałów ma bardzo podobne działanie, rowniez bardzo go lubie ;)
UsuńJakie piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) dziekuje
UsuńNigdy nie używałam, ale mam bardzo podobne włosy do Twoich, a widząc efekty, myślę, że wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować ;) nawet dodanie 1 czy w łyżek do maski/ odzywki i pozostawienie na włosach np 25 minut powinno przynieść juz efekty :)
UsuńJakie Ty masz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńDziekuje ;)
UsuńPiekne wlosy! Zazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziekuje :)
UsuńBardzo lubie u Ciebie czytać takie ciekawostki :D a nie tylko mdła recenzja jakich tysiące na blogosferze. Ania
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze, ze doceniasz takie małe wtopiły, którymi staram sie bogacić bloga :)
UsuńDzięki za wszystkie wskazówki
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze moga sie przydać, pozdrawiam :)
UsuńBardzo lubię olej z orzechów włoskich dodawać do deserów i sałatek, muszę wypróbować go jako kosmetyk do włosów:)
OdpowiedzUsuńPoleca sprobowac :) nawet dodając 1-2 łyżki do maski i zostawiajac dluzej na włosach efekty powinny byc widoczne ;)
UsuńUżywałam go kiedy ale glownie w kuchni. Nastepnym razem sprobuje wypróbować go na włosach ;) ciekawe czy bedzie lepiej współgrał ze mna jako fryzjerka” czy ze mna jako „kucharka” �� ~OlaBrauf
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze i w takiej i w takiej koniunkcji bedzie rewelacyjny ;) trzymam kciuki ;)
UsuńBardzo fajny wpis, dużo można się dowiedzieć. Ja w ciemno kupiłam jakiś olejek do włosów i tylko przetłuszcza mi włosy!
OdpowiedzUsuńa jaki to olej ? i jak go nakładasz? Może to kwestia aplikacji albo porowatości? ;)
UsuńSuper wskazówki. Nie każdy wie jak wiele dobrego kryje się w olejach roślinnych ;)
OdpowiedzUsuńJak dokładnie przebiega proces olejowania włosów olejem z orzechów włoskich u Ciebie? Chodzi o czas i czy na mokre czy suche nakladasz ten olej? Podgrzewasz olej? Czy zimny z butelki. Proszę o detale 😊
OdpowiedzUsuńOlejować włosy można na wiele metod, o których już kiedyś tutaj gdzieś pisałam. Kiedy zaczynałam przygodę z włosomaniactwem, moje włosy były wyskoporowate, przesuszone i uwielbiały wręcz olejowanie na sucho. Co wciąż mnie zadziwia ;). Zwyczajnie wlewałam kilka łyżek oleju (na początku nawet kilkanaście) na płaski talerz. Następnie moczyłam w nich dłoń i nakładałam na rozczesane włosy. Pasmo po paśmie. Pracochłonna metoda, ale u mnie dawała ona upragnione efekty. Parę razy próbowałam nakładać delikatnie podgrzany olej, ale nie widziałam jakiejś spektakularnej różnicy :).
UsuńObecnie nakładam olej przeważnie zwilżając włosy wcześniej jakimś humektantem np. rozcieńczonym roztworem aloesowym bądź rozcieńczonym miodem z wodą. Kiedyś przygotowywałam przed olejowaniem coś a'la płukanek nawilżających przed, czyli np., w przykładowo 1 litrze wody rozpuszczam 2 łyżki aloesy albo 2 łyżki miodu. Moczyłam w niej włosy przez chwilę, po czym delikatnie, lecz dokładnie odsączałam i na to nakładam olej :). Jednak trzeba chwilę odczekać, aż włosy będą odsączone i nie cieknie woda. Teraz stawiam na hydrolizaty, które często sama przygotowuje bądź rozpuszczam aloes/miód + wodę w atomizerze. Taką mieszanką spryskuję włosy, aby były wilgotne, ale nie mokre i na to nakładam olej dłońmi ;)W ten sposób fizycznie nawilżam włosy, bo warto pamiętać, że mimo tego, co krzyczą opakowani czy opisy tak wielu olei, to nie mają one same z siebie mocy, aby nawilżyć włosy. Do tego zawsze będzie potrzebny nam jakiś humektant :).
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to pytaj śmiało :)