Pierwsze wrażenie po hennowaniu włosów Henną Orientana

Dawno już nie farbowałam włosów henną, nie mogłam znaleźć 3 godzin, które mogłabym wysiedzieć w domu włączyć film i posiedzieć z ciepłą herbatą z kokonem na głowie. Kiedy w końcu udało mi się wygospodarować trochę wolnego czasu, od razu udałam się do Helfinki i wybrałam nie standardowo hennę z Orientany jako odskocznię od Khadi. 


Nie znalazłam jeszcze tak dobrze działającego produktu na moje włosy jak Henna. Uwielbiam ją pod każdą postacią, zwykłej henny nakładanej na włosy, henny dodawanej do odżywek bądź masek czy nawet henny dodanej do szamponu. Pamiętam kiedy około 10 lat temu kiedy przeżywałam istny boom na zainteresowanie kulturami wschodu i trafiłam na kino Bollywood  (indyjskie kino). Totalnie mnie pochłonęło ponieważ tak bardzo się różniło od hollywood'u oraz wszystkiego tego co próbowały naśladować na jego wzór inne kina zagraniczne. Hindusi pokazywali w swoich filmach, swoje zwyczaje, kulturę i religie. Z lepszym bądź gorszym oddźwiękiem, ale oglądało się je naprawdę dobrze. Kobiety w Indiach ponad wszystko cenią swoje włosy, uważając je za najpiękniejszy atrybut kobiety. Stąd na temat ich pielęgnacji wiedzą chyba wszystko i to od nich zaczęła się moja mała włosowa inspiracja. 


Zadaniem Henny jest odżywienie włosów i ich regeneracja. Ta z Orientany jest stworzona w 100% z naturalnych składników. Nie zawiera żadnych składników chemicznych. Jest stworzona jedynie ze znanych w Indiach roślin słynących ze swoich właściwości barwiących oraz pielęgnujących. Dzięki czemu nie działa negatywnie na włosy bądź ich nie niszczy przez sztucznie wchłaniane do ich wnętrza składniki. Jej działania skupia się na trwałej naturalnej koloryzacji, odżywieniu i nadaniu objętości oraz podkreśleniu koloru włosów.

Pachnie dokładnie tam jak zapamiętany przeze mnie zapach Khadi. Jednak z ta różnicą, że Orientana wydaje się odrobinę bardziej intensywna. Zapach rozszedł się po całym domu kiedy już nałożyłam ją na włosy, ale ja akurat mimo wszystko lubię tę woń. Trzymałam ją na włosach ponad 3 godziny wczoraj, po czym zmyłam samą wodą i poczekałam aż wyschną. Już wtedy zauważyłam, że są o wiele mniej spuszone i przesuszone niż zwykle bywały po Khadi. Niestety nieprzyjemnym aspektem, który towarzyszy przy Hennowaniu to fakt, że przez kilka dni "po" trzeba walczyć z włosowym przesuszem (spowodowanym ziołami). Trzeba zaopatrzyć się więc w duże ilości humektantów i emolientów aby okiełznać tę niedogodności, aby po wszystkim można było cieszyć się cudownie odżywionymi i lśniącymi włosami. 


Dzisiaj byłam naprawdę zdziwiona kiedy po całej nocy spędzonej w warkoczu moje włosy wyglądają prawie, że rewelacyjnie. Są lśniące, miękkie, sypkie i nie są suche. Jak na włosy zaraz po hennowaniu wyglądają wręcz zjawiskowo zwykle taki efekt osiągałam na 4-6 dzień po hennowaniu kiedy już udało mi się okiełznać włosowy przesusz. Mimo lekkiego zbicia w strąki i ich małej plastyczności co do układania nie widzę żadnych minusów i chyba mam na razie zastępstwo dla Khadi.

Hennujecie włosy ? Używałyście już kiedyś henny z Orientany czy wolicie jednak klasyczną Khadi ?

Pozdrawiam, Madeline

8 komentarzy:

  1. Kiedys farbowałam henna, ale nie mogłam sobie dac rady z przesuszem, wiec zrezygnowałam ;/
    Super ze u Ciebie sie sprawdza ta z Orientany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesusz trwa tylko przez kilka pierwszych dni i jest wiele metod aby szybko mu zaradzić :) przede wszystkim sprawdzone maski/odżywki himektantowo-emolientowych dodatkowo ulubiony olej i trochę cierpliwości, a wszystko powinno być dobrze :)

      Usuń
  2. Ja swoją przygodę z hennowaniem zaczęłam niedawno - jak trafiłam na hennę Venita. A Orientany i Khadi jeszcze nie próbowałam, ale zamierzam. Lubię w hennach to, że zmieniają kolor włosów, ale nie powodują takich skutków jak zwykła farba. Używałam henny o kolorze rubinowym i wyszło nawet ładnie :) Tylko ciężko się potem walczy z przesuszeniem włosów, to fakt...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używałam jeszcze tej z Venita, dobrze sprawdza się u Ciebie ?:) Może wypróbują ją kiedy będę szukała odskoczni od Orientany, chociąż jak na razie najbliższe hennowanie widzę właśnie z jej udziałem :). Przesusz jest uciążliwy, ale im dłużej hennuje się włosy tym jest on mniejszy :) Przede wszystkim jest to zasługa coraz lepszej kondycji włosów i tego, że henna wnika w mikroubytki włosa i wzmacnia a nie jak farby drogeryjne jeszcze bardziej poszerza :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. Ja nigdy w życiu nie traktowałam włosów henną, bo bałam się, że będą one przesuszone... U Ciebie efekt jest ładny :)

    Pozdrawiam, Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) efekt spuszenia występuje niestety praktycznie zawsze, ale im dłużej hennujesz włosy tym jest on mniejszy a stan włosów coraz lepszy :) Jestem w stanie przecierpieć tych kilka dni uzbrojona w oleje, bo efekt jest naprawde warty zachodu :)
      Może jeszcze kiedyś się przekonasz :) bo wiem, że mitów w internecie jest wiele łącznie z "zielonymi włosami" ale jeśli robisz to według wskazówek i henną chyba nabadziej klasyzna Khadi to nic złego nie powinno się stać :) Kiedyś tez mocno się tego obawiałam przed pierwszym razem, ale postanowiłam spróbować aby wyrobić sobie własne zdanie :) Oczywiście dodatkowo trzeba zaopatrzyć się w jakiś ulubiony olej :)

      Usuń
  4. Orientana kryje doskonale! Uwielbiam ich henny! Włosy są sypie, miękkie, grube i gęste :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Orientana kryje doskonale! Uwielbiam ich henny! Włosy są sypie, miękkie, grube i gęste :)

    OdpowiedzUsuń

Polecane Posty

Czy to tu się jeszcze pisze? – refleksja blogowa, powrót i sens pisania w 2025

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz logowałam się tutaj bez poczucia lekkiego wstydu.. Wiesz, tego rodzaju „zaraz-napiszę-tylko-najpierw-odkurzę...

Copyright © Je suis Madeline , Blogger