Co zabrałam ze sobą do Australii ? czyli o niezbędniku włosomaniaczki
Hej, dzisiaj po całym dniu spędzonym w domu pomyślałam, że jeszcze skończę ten post i wam go wrzucę. Pisałam wam ostatnio jak wiele z moich kosmetyków musiałam zostawić w Polsce. A tak naprawdę to znaczną większość. Zabrałam jedynie to co można kupić powszechnie w każdej drogerii. Szczerze jestem niesamowicie ciekawa jak taka kilku-produktowa pielęgnacja sprawdzi się na moich włosach. Od dawna chciałam spróbować takiego włosowego minimalizmu, ale w Polsce ciągle coś nowego wpadało mi w oko ;)