Olej z sezamu - mój bohater kwarantanny i...afrodyzjak starożytnych Indii ?

Olej z sezamu - mój bohater kwarantanny i...afrodyzjak starożytnych Indii ?

Sezam, złotawe, drobne ziarenka, za które jako dziecko dałabym się pokroić. Uwielbiałam ich smak, zapach i chrupkość, przypominały mi o tych wszystkich pięknych wspomnieniach kiedy to zajadałam się nimi podczas jesiennych, filmowych wieczorów w moim domu rodzinnym Do dziś kojarzą mi się z domem, z dzieciństwem, z ciepłem i bezpieczeństwem. Były jak małe kapsułki szczęścia zamknięte w papierowych torebkach ze sklepu spożywczego. Dlatego, gdy rozpoczęła się moja przygoda z włosomaniactwem, naturalnym wyborem był właśnie on, olej z sezamu.



Kwarantanna po australijsku czyli czyli życie, restrykcje i codzienność oczami emigrantki

Kwarantanna po australijsku czyli czyli życie, restrykcje i codzienność oczami emigrantki

Ostatnie tygodnie dłużą mi się niemiłosiernie. Choć nowych przypadków zachorowań można policzyć na palcach obu rąk, a w niektórych stanach od tygodnia (a nawet dwóch) nie odnotowano żadnych nowych zachorowań, powrót do życia sprzed kwarantanny wydaje się coraz bardziej odległy, niczym statek znikający za horyzontem. Australia dość późno zareagowała na ogłoszoną przez WHO pandemię i wszystko wskazuje na to, że równie późno zdecyduje się na zniesienie restrykcji. Pamiętam, że na początku w Polsce już od dobrych kilku tygodni wszystko było pozamykane, nasi bliscy siedzieli w domach na kwarantannie, a my wciąż jeździliśmy na plażę, jak wolne ptaki, ciesząc się beztroską. Co więc sprawiło, że australijski rząd w ciągu kilku dni całkowicie zmienił podejście? O tym przeczytacie dalej.


Pierwsze próby wydobycia skrętu kremem Marc Anthony Strictly Curls i o moich kręconych włosach słów kilka.

Pierwsze próby wydobycia skrętu kremem Marc Anthony Strictly Curls i o moich kręconych włosach słów kilka.

Pod napływem wolnego czasu oraz dzięki inspiracji i delikatnym namowom Iwony z Hair Witch Project postanowiłam w końcu zatroszczyć się o skręt moich włosów. Niestety, nie udało mi się znaleźć kultowych kremów i stylizatorów znanych z polskiego rynku (większość tych ciekawszych jest obecnie wyprzedana). Dlatego zdecydowałam się pójść trochę w ciemno i sięgnąć po krem, który ostatnio zbierał sporo pozytywnych opinii na australijskich grupach włosomaniaczek. O efekcie i pierwszym wrażeniu przeczytacie poniżej.

Włosowe inspiracje: Upięcia na czas kwarantanny

Włosowe inspiracje: Upięcia na czas kwarantanny

Ostatnie tygodnie są dla mnie dosyć uciążliwe. Zapewne większość z Was odczuwa dokładnie to samo, więc możemy się wspierać w tym trudnym okresie, który, mam nadzieję, w końcu minie. Spędzanie kolejnych tygodni w domowych pieleszach na początku wydawało się bardzo dobrym rozwiązaniem. Cieszyłam się, że po ostatnich szalonych i zapędzonych miesiącach wreszcie będę miała czas, by spędzić go z moją rodziną. Zakładałam jednak, że cały ten "lockdown" potrwa nie więcej niż dwa, góra trzy tygodnie. Niestety, one już dawno minęły, a w Australii przywracanie życia do normalnego biegu odbywa się bardzo, bardzo powoli.
Aktualizacja włosowa: ostatnich parę miesięcy

Aktualizacja włosowa: ostatnich parę miesięcy

Ostatnio opowiedziałam wam w kilku słowach o przyczynach mojej dłuższej nieobecności. W tym wpisie chciałabym Wam pokrótce przedstawić to, jak w tym czasie dbałam o włosy. Czego używałam i ogólnie jak w tym szalonym czasie rozjazdów, życia i tropikalnego australijskiego lata udało mi się zadbać o ich stan. Niektóre rzeczy wyszły mi w 120%, a nad niektórymi muszę jeszcze trochę popracować. Zapraszam was więc do mojej pogadanki na ten temat w dalszej części.

O mojej nieobecności słów kilka...

O mojej nieobecności słów kilka...

Cześć i czołem ! Witam się z Wami po dłuższej przerwie (nawet bardzo długiej), mam nadzieję, że kiedyś tę nieobecność mi wybaczycie. Przez ten czas ostatnich paru miesięcy musieliśmy postawić sobie wiele pytań, na które odpowiedzi nie przychodziły wcale tak łatwo. Myślę, że dopadają one prędzej czy później każdego, kto decyduje się na wyjazd i życie za granicą. Piękne miasta, wysokie budynki, nowa praca, nowe mieszkanie i nowa paczka znajomych. W połączeniu z podróżami mniejszymi bądź większymi, otwarta przestrzeń australijskiego outback'u oraz godzinami spędzonymi na spacerach wzdłuż oceanu to... to wszystko w pewnym momencie dało nam do zrozumienia, że pomimo tego, że wszystko układa się dobrze, jesteśmy tym trochę przytłoczeni. 

Polecany post

Czy to tu się jeszcze pisze? – refleksja blogowa, powrót i sens pisania w 2025

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz logowałam się tutaj bez poczucia lekkiego wstydu.. Wiesz, tego rodzaju „zaraz-napiszę-tylko-najpierw-odkurzę...

Copyright © Je suis Madeline , Blogger