Dlaczego zdecydowaliśmy się zostać w Australii czyli o byciu stałym rezydentem i problemach COVIDowych z wiza...
Na początku mieliśmy przyjechać tylko na półtora roku. Bez presji i bez deklaracji. Nie nastawialiśmy się ani na szybki powrót do Polski ani tym bardziej na "usilne zostawanie" na Antypodach. Wyszliśmy z założenia, że co ma być to będzie. Pełni entuzjazmu, z głowami pełnymi planów i gotowości do działania, stawialiśmy pierwsze kroki po drugiej stronie świata. Byliśmy tu sami, sami w obcym kraju, oddalonym tak daleko od naszej kochanej i znajomej Polski. Mieliśmy wiedzę wyniesioną ze studiów, zapał do pracy i pełną świadomość, że wszystko będziemy musieli zbudować od podstaw. Początki były wymagające, ale już po kilku miesiącach oboje pracowaliśmy w swoich zawodach, a australijska rzeczywistość zaczynała nabierać kolorowych, przyjemnych barw. Do czasu gdy w marcu wszystko nagle się zatrzymało. Pandemia sparaliżowała świat, a my utknęliśmy tuż przed złożeniem aplikacji o kolejną wizę dokładnie w momencie, gdy kończyła się ta, na której byliśmy.