Hair Hour #17 walka z przenawilżeniem: jajko + hairfood macadamia

Z włosowymi kryzysami lubię rozprawiać się od razu (o ile mam taką możliwość czasową;). Przenawilżenie włosów jest dla mnie bardziej dokuczliwe od ich przeproteinowania. Moje włosy dosyć łatwo i szybko regenerują się po przeproteinowaniu przy odpowiednim akompaniamencie miodu i oleju np. z czarnuszki. Jednak jeśli chodzi o humektanty musze uzbroić się w nieco większą cierpliwość i zakasać rękawy do pracy nad powrotem do czasów świetności. Myślę, że zajmie mi to kolejne 2-3 mycia bacząc na warunki i stopniowe przyzwyczajanie się do nich włosów.

Walkę z włosowym kryzysem zaczęłam od ich starannego rozczesania aby szampon miał łatwą drogę dotarcia do każdego włoska. Następnie dokładnie umyłam je szamponem z sles-em.  Moje włosy ostatnio bardzo polubiły zestawienie protein z olejami dlatego postanowiłam dodać do żółtka jajka (proteiny) łyżkę maski, która ostatnio bije hity blogosfety Garnier Fructis Smoothie Macadamia Hair Food. A na koniec jako ostatnie płukanie użyłam płukanki piwnej. Choć Garnier Macadamia mocno jest okrzyknięta maską nawilżającą poza Gliceryną (która nawet w dużych ilościach nigdy krzywdy mi nie zrobiła) w jej składzie są praktycznie same emolienty. 


Miałam nadzieję, że oleje dodatkowo domkną łuskę włosa dzięki czemu zgromadzone wewnątrz  składniki nie będą mogły uciec, a włosy nabiorą blasku i sypkości. Po części mam wrażenie, że udało mi się to osiągnąć, ale po wszystkich perturbacjach wcześniejszego tygodnia: zmiana klimatu + nałożenie mieszanki indygo z henną mocno nadwyrężyło ich cierpliwość. I to co zwykle zażegnywało kryzys w przeciągu 1 mycia teraz zapowiada się, że potrwa trochę dłużej. Przy kolejnym myciu mam zamiar zasponsorować im bardziej bogate SPA proteinow-humektantowo-emolientowe.


Największym osiągnieciem tego włosingu jest dla mnie nadanie objętości włosom (nie wyglądają już jak sztuczne) oraz odrobina blasku (na której zależało mi szczególnie). Wróciłam na prawidłowy kurs, którego stery prowadzi zmieniona wilgotności klimatu ;).

Zdarzają się Wam takie wpadki kiedy podróżujecie i zmieniacie klimat ?

Pozdrawiam, Madeline



3 komentarze:

  1. Ja raczej nie mam problemów z włosami . Mój spsób na ładne włosy to zmiana szamponów i odżywek co jakiś czas. oraz częste rozczesywanie ;) Twoje włosy są cudowne ;)
    Obserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
    www.jagglam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Polecane Posty

Czy to tu się jeszcze pisze? – refleksja blogowa, powrót i sens pisania w 2025

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz logowałam się tutaj bez poczucia lekkiego wstydu.. Wiesz, tego rodzaju „zaraz-napiszę-tylko-najpierw-odkurzę...

Copyright © Je suis Madeline , Blogger