Znalezisko w Biedronce: odżywki z Organic Shop

Minęło sporo czasu kiedy ostatni raz robiłam zakupy w Biedronce. Kiedy przyjechałam do mojego rodzinnego miasteczka gdzie market ten wiedzie istny prym musiałam tam wstąpić po kilka produktów, które były nam potrzebne. Z racji tego ze suparmarkety lubią co jakiś czas poprzestawiać rzeczy z jednej częsci sklepu na drugą tak i ja zabłądziłam w regal z kosmetykami. Oczom nie mogłam uwierzyć kiedy zobaczyłam te odżywki w cenach tak niskich, że aż na chwilę przystanęłam.


Nie miałam za bardzo czasu czytać ich skład w sklepie, ale zerknęłam pobieżnie bardzo krótki i bardzo dobry (co sprawdziłam później w domu). Jeszcze ich nie używałam, ale jak na razie jestem zachwycona ich składem, wydajnością i przede wszystkim cena, ale zacznijmy od początku.

Jako pierwsza wpadła mi w oko Marokańska Księżniczka - rewitalizująca odżywka do włosów. Nazwa patetyczna, ale sprawdźmy czy warta swojej sławy. Czytałam na kilku blogach, że sprawdza się bardzo fajnie na średnioporowatych włosach przy połączeniu z oliwa z oliwek albo olejem z orzechów włoskich. 
Producent obiecuje nam, że dzięki tej odżywce nasze włosy będą wzmocnione i odżywione aż po same końce, dodatkowo będą upiększone i zregenerowane. Nadaje włosom cudowny wygląd, ochrania je i odmładza dzięki formule z organiczną oliwą z oliwek oraz organicznym ekstraktem z pomarańczy. Ciekawa jestem jak to połączenie sprawdzi się u mnie ;)


Następna to odzżwka nie mająca już takiej pięknej nazwy tylko odnosząca się rzeczowo do składników, które czynią ją wyjątkowo czyli Winogrona i miód - delikatnie pielęgnująca odżywka do włosów.
Również tutaj mamy obietnice niewiarygodnie miękkich i sypkich włosów. Wszystko to za sprawą skomponowania odżywki na bazie miodu o oleju z pestek winogron. Organiczny olej z pestek winogron wzmacnia włosy, znacząco poprawiając ich strukturę, wygładza i chroni przed szkodliwym działaniem. Miód przywraca miękkość, sprężystość oraz zapewnia włosom zdrowy wygląd.


Ostatnia odżywka została opatrzona również piękną nazwą przypominającą mi o turkusowych lagunach u wybrzeży Australii, a mowa o Niebieskiej Lagunie - wzmacniającej odżywce do włosów. Tutaj mowa jest przede wszystkim o odbudowie struktury włosów i zapewnienie im zdrowego wyglądu. Za sprawą organicznego ekstraktu z alg włosy stają się odżywione i nawilżone. Natomiast naturalna glinka ma za zadanie wzmocnić cebulki włosów i zapobiegać ich wypadaniu.


Bardzo ładnie prezentuje się ich szata graficzna jak i wygodnie trzyma się je w rękach chociaż obawiam się czy będzie tak dalej kiedy będę nakładała ją na wilgotne włosy wilgotną ręką ;). 
Ach i najważniejsze cena ! Musiałam dwa razy przykładać ją do czytnika cen ponieważ jedna kosztuje jedynie 2,99 zł. Trochę podejrzanie niska cena co do jakości i składu, ale muszę wypróbować aby samej to ocenić. Za takie grosze żałowałabym do końca świata, że nie spróbowałam.

Stosowałyście już kiedyś te odżywki ?

Pozdrawiam, Madeline





4 komentarze:

  1. Jeszcze nie, ale jestem ciekawa Twoich wrażeń po stosowaniu ich:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Biedronce można znaleźć wiele fajnych kosmetyków w przystępnych cenach. Tych nie używałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za taką cenę sama bym wypróbowała :D Może jeszcze je gdzieś dorwę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupowałam je pare dni temu więc powinny jeszcze być :D

      Usuń

Polecany post

Czy to tu się jeszcze pisze? – refleksja blogowa, powrót i sens pisania w 2025

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz logowałam się tutaj bez poczucia lekkiego wstydu.. Wiesz, tego rodzaju „zaraz-napiszę-tylko-najpierw-odkurzę...

Copyright © Je suis Madeline , Blogger