O jeden proteinowy raz za dużo
Witajcie. Znacie zapewne przysłowie "Mądry Polak po szkodzie". Dzisiaj to moje hasło przewodnie. Mogłam ostatnio powstrzymać się przed dodaniem tego jajka do maski. Choć na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że kolejna dawka protein zadziała na nie jeszcze bardziej regenerująco, rzeczywistość okazała się inna. Wczoraj myjąc włosy"na szybkości" dodałam im przysłowiowy gwóźdź do trumny. Faktyczną skalę zniszczeń zobaczyłam podczas oglądania zdjęć ze spaceru nad zatokę. Aż serce się krajało patrząc na ten matowy połysk w tak pięknym jesiennym słońcu.
O przeproteinowaniu włosów możemy mówić wtedy kiedy po mocniejszej dawce np: hydrolizowanej keratyny, mlecznych protein, kolagenu (obecnego w jajku) bądź częstym używaniu masek proteinowych włosy stają się:
- przyklapnięte od nasady,
- spuszone/ sianowate,
- wyglądają na bardzo zniszczone,
- ciężkie do rozczesania
- z reguły szybciej schnące,
- matowe.
Sprawcą całego zamieszania jest nadbudowywanie się protein na włosach. Zamyka ono możliwość domknięcia łusek, co prowadzi do wystąpienia wszystkich wyżej wymienionych stanów. W takiej sytuacji nie pomoże już dodatkowo dokładanie olejków bądź jedwabiu. W przypadku przeproteinowania włosy należy umyć mocniejszym szamponem z SLES-em w składzie. Dokładnie tym co w normalnej pielęgnacji staramy się ograniczać. Włosy muszą być dokładnie oczyszczone aby nadbudowane proteiny również "schodziły" z ich powierzchni. W Polsce najlepiej w takich przypadkach sprawdzała się u mnie Barwa Naturalna. Następnym krokiem jest nałożenie maski humektantowo-emolientowej (nawilżenie i oleje) i zostawienie dłużej na włosach.
Klasycznie w tego typu kwestiach zepsuć można coś za jednym razem, a naprawić hmm to już dłuższa droga z wybojami. Najczęściej ta nierówna walka trwa do 2-3 myć czasami nawet 4. Szukam więc dobrego filmu aby posiedzieć trochę z turbanem w domu. Na tyle ciekawego, wciągającego i zajmującego abym za 20 minut nie chciała wyjść na zewnątrz łapiąc kolejne słoneczny dzień przed zimą.
Zdarza się Wam przeproteinować włosy ? Jak wtedy sobie z nimi radzicie ?
Pozdrawiam, Madeline
Nawet nie wiedziałam że tak można. Będę uważać w przyszłości
OdpowiedzUsuńMoje włosy ogólnie źle reagują na produkty z keratyną, proteinami czy chociażby olejem kokosowym.
OdpowiedzUsuńBędę mieć na uwadze, by nie przeproteinować włosów :)
OdpowiedzUsuń