Olej z siemienia lnianego na włosy – złoty eliksir regeneracji i ochrony

Siemię lniane od zawsze miało w sobie coś magicznego. Pamiętam, jak w dzieciństwie moja babcia gotowała je na małym ogniu, tworząc z ziaren gęsty kisiel, którego nienawidziłam, a który działał dosłownie na wszystko, od przeziębienia po kłopoty z żołądkiem. Ten charakterystyczny zapach i konsystencja nie należały do moich ulubionych, ale efekt był zawsze niezawodny. Wtedy nie miałam pojęcia, że w tych niepozornych, połyskujących ziarenkach kryje się nie tylko wsparcie dla zdrowia, ale także prawdziwy eliksir dla urody. Dziś olej z nasion siemienia lnianego zajmuje szczególne miejsce w mojej pielęgnacyjnej rutynie i śmiało mogę powiedzieć, że to jeden z tych naturalnych kosmetyków, które naprawdę działają.

Co kryje się w nasionach lnu?

Olej lniany to prawdziwa skarbnica składników odżywczych. To jeden z najbogatszych naturalnych olei pod względem zawartości kwasów tłuszczowych, które są absolutnie niezbędne do utrzymania zdrowych włosów i skóry. Jego unikalny skład sprawia, że działa wielotorowo: od nawilżenia i regeneracji, przez ochronę, aż po stymulację wzrostu włosów.

Do najważniejszych składników oleju lnianego zaliczamy:

  • Kwasy tłuszczowe omega-3, omega-6 i omega-9 – z czego największą wartość ma kwas alfa-linolenowy (ALA). Jego wysoka zawartość (nawet ponad 50%) to ewenement w świecie roślinnym.
  • Witamina E – nazywana witaminą młodości, chroni włosy i skórę przed wolnymi rodnikami i opóźnia proces starzenia.
  • Witaminy z grupy B – m.in. B1, B2, B3, B6 i kwas foliowy, które wspierają cebulki włosowe i poprawiają metabolizm skóry głowy.
  • Minerały – cynk, magnez, wapń, żelazo i fosfor, które wzmacniają włosy i wspierają ich naturalny wzrost.

Jak wyglądają kwiaty siemienia lnianego ?
Zanim przejdziemy do jego niesamowitego działania, chciałabym wam pokazać jak wyglądają te niepozornie rośliny. Kiedy zbierałam materiały do tego wpisu to ich wygląd dogłębnie ujął mnie za serce. Wyglądają bardzo niepozornie, delikatnie, a wręcz eterycznie. Przypominają mi polne chabry .


Jak działa na włosy?

Wracając do jego działania to regularne stosowanie oleju lnianego w pielęgnacji włosów może diametralnie zmienić ich kondycję. To olej, który nie tylko otula włos ochronnym filmem, ale także przenika głębiej, dostarczając im cennych składników odżywczych. Włosy stają się bardziej elastyczne, miękkie i zyskują zdrowy połysk.

A jakie działa na włosy ? Zauważyłam u siebie przede wszystkie to, że:

  • Regeneruje i uelastycznia – zatrzymuje wilgoć w strukturze włosa, dzięki czemu są mniej suche i bardziej sprężyste.
  • Dodaje blasku i wygładza – włosy po olejowaniu są gładkie, lśniące i łatwiejsze w rozczesywaniu.
  • Wzmacnia cebulki – poprawia ukrwienie skóry głowy i dostarcza minerałów, co sprzyja porostowi nowych włosów.
  • Łagodzi problemy skóry głowy – działa przeciwzapalnie, koi podrażnienia, wspiera walkę z łupieżem.
  • Chroni przed czynnikami zewnętrznymi – zabezpiecza włosy przed promieniowaniem UV, wiatrem czy zanieczyszczeniami.

Jak go stosować w pielęgnacji?

Olej lniany to produkt niezwykle wszechstronny. Można stosować go zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie, co daje efekt pielęgnacji „od środka i od zewnątrz”. Ja najczęściej sięgam po niego w formie olejowania włosów i wcierki w skórę głowy, ale można go również zażywać doustnie np. pić łyżeczkę dziennie. Ja nigdy go nie zażywałam w formie doustnej jednak wiele osób to robi i bardzo chwali sonie jego działania. W moim przypadku używałam go przez ostatnie dwa miesięcy regularnie pod następującym postaciami:

  • Olejowanie włosów na długość – najlepiej nałożyć go na wcześniej zwilżone włosy np. płukanką miodową (pisałam o niej tutaj)., na co najmniej godzinę przed myciem włosów. Następnie płukałam go letnią wodą i przechodziłam do standardowego mycia głowy.
  • Wcierka w skórę głowy – kilka kropel wmasowywałam w skórę głowy, poprawia to ukrwienie i odżywia cebulki.
  • Serum na końcówki – najczęściej rozgrzewałam w dłoniach 2-3 krople olejk, a następnie wmasowywałam delikatnie w dolne partie włosów. Działa jak naturalny silikon i chroni przed rozdwajaniem.
  • Kuracja wewnętrzna (jak ciekawostka, ja nie piłam oleju) – łyżeczka oleju lnianego na czczo dostarcza zdrowych tłuszczów i pozytywnie wpływa na włosy, skórę i paznokcie.
Ten olej bardzo ładnie wygładził, odżywił i nadał blasku moim zmęczonym ząbkowaniem mojego synka włosom. Wzmocnił i odżywił przesuszone dolne partie włosów, chociaż obawiam się, że wkrótce będę musiała je podciąć. 


Gdzie kupić i ile kosztuje

Warto pamiętać, że olej lniany jest bardzo delikatny i łatwo się utlenia. Warto kupić olej tłoczony na zimno, nierafinowany i przechować go w lodówce, najlepiej w ciemnej butelce. Ja swój kupiłam w supermarkecie Woolworths i zapłaciłam za niego około $13 australijskich dolarów. Widziała na ceneo, że w Polsce cena waha się w okolicach 20-25 złotych za 200-250 ml. 


Kącik ciekawostek o siemieniu lnianym

Tworząc ten wpis natknęłam się na kilka ciekawostek o siemieniu lnianym, które może was zainteresują i będą taką mała ciekawostką. Bardzo lubię szukać takich małych niuansów i uzupełniać w ten sposób moja wiedzę, więc mam nadzieję, że was tym nie zanudzę.
Samo siemię lniane ma bogatą historię i od wieków było wykorzystywane nie tylko w kuchni, ale także w pielęgnacji i medycynie. To jedna z tych roślin, która towarzyszyła człowiekowi od zarania dziejów.

Kilka ciekawostek:

  • Len był jedną z pierwszych roślin uprawianych przez człowieka – najpierw dla włókien, później dla nasion.
  • W starożytnym Egipcie siemię lniane było cenione jako lekarstwo i kosmetyk – podobno używała go sama Kleopatra, ale to chyba jest przypisywane każdej naturalnej metodzie pielęgnacji włosów czy stwarzy.
  • W Polsce olej lniany nazywano kiedyś „oliwą północy” i był podstawą kuchni ludowej.
  • Z kisielu lnianego tworzono domowy „lakier” do włosów – nadawał im blasku i wygładzał kosmyki.

Podsumowanie

Olej z siemienia lnianego to dla mnie przykład produktu, który łączy prostotę z niezwykłą skutecznością. Działa od środka jeśli chcecie go pić i od zewnątrz, wspiera włosy w regeneracji, dodaje im blasku, wzmacnia cebulki i koi skórę głowy. Może nie ma takiej popularności jak olej kokosowy czy arganowy, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że niczym im nie ujmuje, a jego efekty potrafią zaskoczyć.


Jeśli Wasze włosy są suche, matowe, puszą się albo po prostu potrzebują solidnej dawki wygładzenia i regeneracji, spróbujcie wprowadzić olej lniany do swojej pielęgnacji. Kto wie, może stanie się Waszym nowym ulubieńcem?


A Wy? Używałyście już oleju lnianego w pielęgnacji? Wolicie go na włosy, na skórę, a może w kuchni?


Pozdrawiam,
Madeline 🌸

18 komentarzy:

  1. Szukam właśnie jakiegoś serum na końcówki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam spróbować olej z siemienia lnianego, przez to, że ma mnóstwo odżywczych właściwości, a właśnie końcówki najbardziej takiego wsparcia potrzebują. U mnie świetnie się sprawdza: nadaje miękkości i chroni przed przesuszeniem i mam nadzieję, że jeśli się na niego zdecydujesz to będziesz mogła zauważyć podobny efekt :)

      Usuń
  2. O nie wiedziałam, że można tak stosować ten olej

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto na pewno stosować taki olej z siemienia lnianego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, cena jest niska w stosunku do jakości!
    PS. Śliczne masz włosy, zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, sama też byłam zaskoczona, że za taką cenę można dostać tak fajny olej 😊 A co do włosów to dziękuję Ci bardzo za taki miły komplement😊

      Usuń
  5. Do włosów używałam oleju kokosowego, a lnianego raczej w kuchni, ale chętnie wypróbuję na włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo używałam oleju kokosowego i to ciekawe, bo przecież jest polecany głównie włosom niskoporowatym i średnioporowatym. Ale odkąd moja porowatość się zwiększyła, zaczął niestety mocno puszyć włosy. Dlatego zamieniłam go na olej lniany i ten sprawdza się o wiele lepiej❤️

      Usuń
  6. Nasiona lnu są wspaniałe pod wieloma względami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) takie małe, a tyle w sobie dobra, prawdziwy skarb natury ❤️

      Usuń
  7. Wspaniale i dokładnie wszystko opisałaś, a po włosach widać, że warto choćby spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ❤️ To prawda, włosy same najlepiej pokazują, że ten olej naprawdę działa ✨ Warto spróbować, bo nawet drobne zmiany potrafią zrobić ogromną różnicę :)

      Usuń

Polecany post

Czy to tu się jeszcze pisze? – refleksja blogowa, powrót i sens pisania w 2025

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz logowałam się tutaj bez poczucia lekkiego wstydu.. Wiesz, tego rodzaju „zaraz-napiszę-tylko-najpierw-odkurzę...

Copyright © Je suis Madeline , Blogger